Nie wystarczy tylko biegać, aby uzyskać efekty. Trzeba jeszcze biegać poprawnie! A żeby to się stało należy zastosować się do rad bardziej doświadczonych. Jednym z ważniejszych pytań jakie należy postawić, to gdzie najlepiej biegać?

Bieganie w mieście

gdzie-biegac

Na ulicach i chodnikach roi się od biegaczy. Okazuje się, że biegając wyłącznie po twardym podłożu niestety robimy sobie krzywdę. Nasze stawy nie są przystosowane do biegania po betonowym i płaskim podłożu.

Z każdym krokiem są coraz bardziej obciążone. Nie wspominając już o tym, że w takim środowisku o wiele łatwiej jest o kontuzję.

Złe postawienie stopy, potknięcie się, skutkuje przykrym upadkiem i najczęściej zwichnięciami, a nawet złamaniami. Nawet jeśli do tego nie dochodzi, to i tak można się mocno potłuc i poobdzierać.

Nic przyjemnego! Ponadto w mieście najczęściej nie ma zbyt wielu ciekawych miejsc do podziwiania, przed oczyma stale jest ten sam monotonny i smutny obraz. Do tego bieg wśród spalin i głośnych samochodów na pewno nie należy do zdrowych.

Korzyści z biegania po zróżnicowanym terenie

Bieganie po lesie, lub choćby większym parku to sposób na wytworzenie mentalnej wytrzymałości. Bieg przełajowy jest dość trudny, ale wiele osób ceni go sobie dlatego, że jest w stanie pomóc im w przełamaniu własnych słabości.

Zróżnicowany teren, to znaczy wzniesienia, spadki, piasek, mech czy leśne igliwie to dla naszych stawów bardziej naturalne środowisko.

Podczas biegania po nierównym terenie używamy większej ilości mięśni i ścięgien, przez co całe nogi znacznie lepiej się rozwijają i zmniejsza się ryzyko kontuzji. Po prostu bieganie po naturalnym terenie sprawia, że czynimy większe postępy i stajemy się lepszymi biegaczami.

Rośnie siła, ogólna sprawność, umiejętność radzenia sobie z przeszkodami. Efekty są widoczne na bieżni i przy biegu w innym otoczeniu.

Bieg w naturalnym środowisku sprawia, że wdychamy świeże powietrze i jony ujemne. Podziwiamy zielone zróżnicowane tereny, które są dodatkową stymulacją dla mózgu. Kolor zielony odpręża.

0 Udostępnień
Nie jestem seksuologiem, nie jestem nawet psychologiem. Ale jestem dobrym słuchaczem i wnikliwym obserwatorem. Mało mówię, dużo piszę - głównie o seksie. Lubię francuskie kino, literaturę erotyczną i kolor czarny. Kocham jeść, nie cierpię gotować. Telefon: 0048609909876, e-mail: Julka.D@gmail.com