Muskularni, często brodaci faceci w czarnych skórach i kaskach, ujeżdżający swe mechaniczne rumaki na szosach całego świata – takie skojarzenie wzbudzają kluby motocyklowe. Tymczasem i ta dziedzina ulega feminizacji. Na świecie przybywa motocyklistek, które również zrzeszają się w kluby.
Motocykl to nie tylko świetny pojazd, ale też element kultury. Pojawia się w filmach, literaturze, fotografii, malarstwie, grach komputerowych… Ma miliardy fanów na całym świecie, którzy organizują się w kluby i zrzeszenia. Organizacje takie mogą być męskie, mieszane lub kobiece.
Tych ostatnich szybko przybywa w poszczególnych krajach, w tym w Polsce. Oczywiście, jeśli chcesz kupić motocykl i należeć do klubu, koniecznie sprawdź historię pojazdu, w czym pomoże numer VIN motocykla.
Jak świat długi i szeroki
Spis treści
Motocykle – zwłaszcza modele o znacznych rozmiarach, dużej masie i mocnych silnikach, takie chociażby, jak te, które produkuje Harley-Davidson – od lat kojarzą się z mężczyznami, którzy za kierownicami tych wspaniałych pojazdów przemierzają szosy całych kontynentów.
Łączą się przy tym w kluby, a niekiedy nawet gangi; zjawisko to wypromowane zostało przez kulturę światową. Tymczasem panie stereotypowo kojarzono z takimi jednośladami jak skuter, na czele z kultową Vespą.
Jednakże stereotyp stereotypem, a życie życiem. Motocyklistek przybywa, a ich zainteresowania bynajmniej nie ograniczają się do małych pojazdów – kobieta na harleyu to coraz częstszy widok. Na popularności zyskują również kluby motocyklowe tylko dla przedstawicielek płci żeńskiej. Powstają one w licznych państwach i, podobnie jak ich męskie odpowiedniki, nierzadko stylizują się na klasyczne gangi.
W Polsce również oczywiście działają. Do najprężniejszych należy Queens of Roads ze Skarżyska, utworzony w 2008 roku i przedstawiający się jako Pierwszy Rdzennie Polski Kobiecy Klub Motocyklowy. Innym przykładem jest Bastion Ladies – Niezależny Kobiecy Klub Motocyklowy.
Motocyklistki organizują najróżniejsze wydarzenia, w tym wyprawy motocyklowe z cyklu “Tylko dla Orlic”.
Rzecz jasna, kobiece kluby motocyklowe działają nie tylko w Polsce, Europie czy Ameryce. Spotkać je można także w państwach, gdzie panuje bardzo patriarchalna kultura, na przykład w Japonii. Od lat działają tam grupy Bosozoku Girls, znakiem rozpoznawczych których są kierownice ekstremalnie zadarte w dół.
VIN to podstawa
Aby zapisać się do klubu motocyklowego, trzeba oczywiście posiadać własny motocykl. Nie wszystkich stać na zakup nowego, za to rynek używanych jest bardzo bogaty. Kupując motocykl z drugiej ręki – podobnie jak w przypadku używanego samochodu – należy bardzo dokładnie zweryfikować jego stan techniczny. W tym celu niezbędny będzie przegląd dokonany przez wyspecjalizowanego mechanika. Ale badanie takie to nie wszystko, gdyż przed transakcją konicznie trzeba poznać historię danego motocykla, w czym pomoże dobry dekoder numeru VIN.
Numer ten znaleźć można na motocyklu typu superbike, cruiser, motorowerze, pojeździe ATV, motocyklu terenowym, a okazjonalnie na skuterze elektrycznym. Pamiętajmy, że niektóre motocykle wyścigowe mogą nie mieć numeru VIN, gdyż nie można ich zarejestrować do poruszania się po drogach publicznych.
Lokalizacja numeru VIN zależy od typu motocykla. Najczęściej umieszczany jest na częściach niemożliwych do zastąpienia, np. w pobliżu głowicy kierownicy, na szynie ramy lub (rzadziej) na spodzie silnika. Ważne, że dzięki temu numerowi można dokładnie poznać historię danego egzemplarza, w tym daty rejestracji i przeglądów, zmiany właścicieli, informacje o tytule własności, itd. Pomoże to ujawnić jego ewentualne wady:
– sfałszowanie przebiegu;
– uszkodzenia;
– kradzież;
– specyficzne problemy z danym modelem i wycofania z rynku.
Historię motocykla trzeba znać, aby dokonać bezpiecznego zakupu i cieszyć się podróżą, samodzielną lub klubową.
Szerokiej drogi!