Czy zwrot w kierunku dermokosmetyków będzie kolejnym gorącym trendem w branży beauty? Patrząc na rosnącą popularność specjalistycznych produktów, dostępnych na drogeryjnych półkach – możemy tak przypuszczać.
Substancje, takie jak retinoidy czy kwasy, do tej pory zarezerwowane dla linii kosmetyków profesjonalnych, szturmem wdzierają się do naszej codziennej pielęgnacji.
Czy dermokosmetyki różnią się od kremów, które nie posiadają tego oznaczenia? Przyjrzeliśmy się temu tematowi z bliska!
Dermokosmetyki, czyli co?
Spis treści
Polska, jako państwo członkowskie Unii Europejskiej, jest zobowiązana do przestrzegania odpowiednich regulacji – tak jak reszta krajów. To właśnie dzięki tym prawom producenci kosmetyków muszą umieszczać na opakowaniach dokładny skład INCI w kolejności, która pozwala na oszacowanie zawartości danej substancji w produkcie.
Przepisy unijne wymagają także zakazu wykonywania testów na zwierzętach: zarówno w przypadku gotowych produktów kosmetycznych, jak i ich pojedynczych składników.
Jakie wymogi muszą spełniać kosmetyki?
Prawo reguluje również to, jakie substancje i ich stężenia mogą być użyte, mając na uwadze bezpieczeństwo konsumentów. Jest dosyć restrykcyjne i bezwzględne w tej materii: jeżeli więc jakiś kosmetyk został dopuszczony do obrotu na terenie Unii Europejskiej, raczej możesz być spokojna.
Z drugiej strony: nauka wciąż się rozwija i badane są nowe właściwości substancji. Czasem zdarza się, że któryś składnik – uważany do tej pory za bezpieczny – przestaje być tak postrzegany. Nie oznacza to, że producenci celowo chcą szkodzić swoim klientom, po prostu pojawiają się nowe informacje na dany temat.
Prawo jest równe dla wszystkich
Co ciekawe, w żadnych rozporządzeniach nie wyróżnia się takiej kategorii jak dermokosmetyki. A jednak w popularnych drogeriach, a nawet aptekach, bez trudu znajdziesz półkę z produktami oznaczonymi tym słowem. Dlaczego? Czy dermokosmetyki rzeczywiście różnią się od „normalnych” kosmetyków? I tak, i nie.
Pod względem spełniania restrykcyjnych wymogów prawnych muszą być tak samo bezpieczne, jak każdy inny produkt przeznaczony do pielęgnacji ciała. Skąd zatem wzięło się przekonanie na temat ich łagodniejszego działania dla skóry?
Warto szukać rozwiązań!
Bardzo często firmy produkujące dermokosmetyki stawiają na działanie w kierunku rozwiązywania konkretnych problemów skóry. Projektując kremy dla osób o szczególnych potrzebach, np. z atopowym zapaleniem skory czy dla alergików, siłą rzeczy nie będą w produktach używać substancji potencjalnie alergizujących. Skorzystają na tym zarówno osoby zmagające się z alergią, jak i wszyscy inni konsumenci.
Stąd wśród dermokosmetyków rzadko znajdziesz produkty wzbogacone wymyślnymi kompozycjami zapachowymi czy barwnikami. Wszystko po to, by stworzyć kosmetyki łagodne, które skutecznie zadziałają u jak największej grupy osób – także tych z problemami skórnymi.
Wizerunek eksperta i korzyści dla skóry
Firmy produkujące dermokosmetyki często potwierdzają efektywność i bezpieczeństwo swoich produktów poprzez zlecanie odpowiednich badań w niezależnych laboratoriach. Taka praktyka pozwala im także na budowanie wizerunku eksperta w dziedzinie pielęgnacji skóry.
Dla konsumentów jest to bardzo korzystny trend – im więcej rzetelnych badań substancji, które mają bezpośredni kontakt z naszym ciałem, tym lepiej.
Być może też z czasem, w odpowiedzi na aktualnie panujące trendy, powstaną konkretne regulacje prawne, wyodrębniające dermokosmetyki, jako szczególną formę produktów: przeznaczonych do pielęgnacji skóry wrażliwej, o wyjątkowych potrzebach lub też ukierunkowanych na konkretne działania.
Na chwilę obecną pozostaje nam jedynie dokładne śledzenie tego, co deklarują poszczególne marki i uważne czytanie: zarówno obietnic umieszczonych na opakowaniach, jak i składów i informacji o przeprowadzonych badaniach. Spora część firm produkujących kosmetyki, wchodząc w obszar „dermo”, faktycznie dokłada starań, by ich produkty nadawały się dla potrzeb wyjątkowo wrażliwych użytkowników, warto z tego skorzystać.
