Zima to okres, w którym każdego roku nie brakuje chętnych do rozpoczęcia swojej przygody z jazdą na nartach. Zanim jednak postawimy pierwsze, niepewne kroki na stoku, czeka nas podjęcie ważnej decyzji, a mianowicie wybór niezbędnego wyposażenia.
Widząc osoby szusujące swobodnie na nartach łatwo zauważyć, że mają one na sobie sprzęt i odzież, która mocno różni się od tego, co zakładamy na co dzień. W poniższym tekście przyjrzymy się, co składa się na wyposażenie narciarza, ile kosztuje jego zakup oraz jakie są możliwości jego finansowania.
Czy narciarstwo słusznie uchodzi za drogi sport?
Spis treści
Wokół narciarstwa panuje wiele mitów. Jednym z nich jest opinia, jakoby było ono sportem bardzo drogim, na który stać tylko nielicznych. Prawda jest jednak taka, że o ile nie planujemy brać udziału w zawodach sportowych, zakup podstawowego sprzętu jest w zasięgu ręki dla większości z nas.
Dla porównania dobrej klasy rower miejski i kask kosztują niewiele mniej niż wyposażenie bazowe narciarza, a chyba nikt nie traktuje jazdy na rowerze jako sportu dla nielicznych. Oczywiście – podobnie jak w przypadku wielu akcesoriów sportowych – rozpiętość cenowa pomiędzy tymi najtańszymi i najdroższymi jego ogromna i sięga często kilkuset procent.
Co składa się zatem na niezbędnik narciarza?
Na potrzeby artykułu posłużyliśmy się cenami z jednego z najbardziej znanych sklepów, jeśli chodzi o sprzęt narciarski. Przy czym należy podkreślić – braliśmy pod uwagę produkty z niższej i średniej półki cenowej:
- narty – od 800 do 1000 złotych wzwyż; na pocieszenie dodamy, że to najdroższa pozycja na liście,
- buty narciarskie – od 500 do 600 złotych,
- spodnie narciarskie – do 500 złotych,
- kurtka narciarska (która z jednej strony zapewnia ciepło, a z drugiej swobodę ruchów) – od 600 do 800 złotych,
- kask – pamiętajmy, że nasza głowa musi być solidnie zabezpieczona, dlatego kask to ostatnia rzecz, na której powinniśmy oszczędzać; dobry kasy musi kosztować, dlatego 300-400 złotych to wydatek obowiązkowy,
- gogle narciarskie – około 150 złotych,
- kijki – od 150 do 250 złotych,
- rękawiczki – od 100 do 150 złotych.
Podsumowując wszystkie pozycje, wychodzi na to, że na komplet wydamy ok. 3000 złotych wzwyż na osobę.
O ile ceny sprzętu dla mężczyzn i kobiet są dość zbliżone, o tyle o oszczędnościach możemy mówić podczas kupna ich wersji dla dzieci. Tak czy inaczej, para wybierająca się po raz pierwszy do sklepu musi przygotować się na wydatek rzędu 6000 złotych.
I tu często pojawia się problem, ponieważ wygospodarowanie takiej kwoty na jednorazowy zakup jest zazwyczaj sporym wyzwaniem. Na szczęście z pomocą przychodzą nam firmy pożyczkowe, które oferują wsparcie na takie właśnie okazje.
Przyjrzyjmy się przykładowej kalkulacji:
Pożyczając 6000 złotych na 24 miesiące, dzięki RRSO 9,81% nasza rata wyniesie zaledwie 275,20 złotych.
To kwota, którą o wiele łatwiej zmieścić w domowym budżecie.
Dodatkową zachętą do skorzystania z produktu takiego jak pożyczka przez internet jest możliwość rozpoczęcia jej spłaty dwa miesiące od otrzymania pieniędzy, co pozwala zaplanować np. wyjazd w góry bez martwienia się od razu o finanse.
Jakie są przewagi zakupu sprzętu nad jego ewentualnym wynajmem?
Osoby, które dopiero rozpoczynają swoją przygodę z nartami, stają często przed wyborem – kupić cały sprzęt do jazdy czy może wynająć? Oba rozwiązania mają swoje plusy. Za wynajmem przemawia oczywiście cena.
Nie musimy jednorazowo wydawać 3000 tys. złotych na osobę. Z drugiej strony kupując sprzęt na własność, zyskujemy pewność, że jest on idealnie dopasowany do naszych potrzeb.
Spory wydatek, który ponosimy w momencie zakupu, jest też rozłożony na lata. Stosunkowo krótki sezon narciarski sprawia ponadto, że nasze narty, buty czy kurtka nie zużywają się tak szybko, jak odzież, którą nosimy na co dzień.
Jak wypada na tym tle koszt wynajmu pełnego zestawu do jazdy?
Przejrzeliśmy ceny górskich wypożyczalni sprzętu i na tej podstawie możemy oszacować związane z tym wydatki. Za narty, buty, kask, gogle i kijki zapłacimy 50 złotych za 2-3 godziny.
Dokładając do tego odzież, dochodzimy do 80-100 złotych, a to już sporo biorąc pod uwagę, że w skali tygodnia uzbiera się w ten sposób około 550 złotych na osobę.
Warto w tym miejscu nadmienić, że różnica w cenie pomiędzy wynajmem na 2-3 godziny i na całą dobę jest stosunkowo niewielka. Tak czy inaczej, para narciarzy robiąc sobie nawet jeden dzień odpoczynku, wyda na sam wynajem około 1000 złotych tygodniowo.
Kiedy najlepiej kupować sprzęt narciarski?
Jeśli podejmiemy jednak decyzję, aby nabyć sprzęt i odzież narciarską na własność, stajemy nie tylko przed dylematem, którego producenta wybrać, ale również kiedy dokonać zakupu.
Wbrew pozorom ma to spory wpływ na ceny. Jak podkreśla ekspert hapipożyczki – sprzęt narciarski – podobnie zresztą, jak i każdy inny poza sezonem – może być tańszy nawet o 30% ze względu na liczne wyprzedaże.
Z tego powodu zakup nart w kwietniu, pomimo że brzmi dość dziwnie, może być strzałem w dziesiątkę. Jeśli dodatkowo całość wydatków sfinansujemy za pomocą chwilówki na raty od hapipożyczki, mamy szansę zrobić doskonały interes.
Podsumujmy zatem
Jeśli rozpoczynasz swoją przygodę z zimowym szaleństwem, wydawanie od razu 3000 złotych na sprzęt nie jest dobrym pomysłem. Istnieje bowiem szansa, że po pierwszych próbach uznasz, że to jednak nie to. Na ten pierwszy – nazwijmy go próbny – okres w zupełności wystarczy wynajem nart.
Co innego, jeśli odkryjesz, że jazda na nartach sprawia ci ogromną frajdę i nie wyobrażasz sobie zimy bez regularnych wypadów w góry. Wówczas zakup sprzętu na własność jest nawet wskazany, biorąc pod uwagę koszt wynajmu pełnego zestawu.
Wydatek rzędu wspomnianych wcześniej 3000 złotych zwróci się nam po 6 tygodniach spędzonych w górach z wynajmowaniem sprzętu.
Za zakupem własnego sprzętu przemawia jeszcze jedno – oszczędność czasu. Każda wizyta w wypożyczalni to cenne minuty poświęcone na wybieranie, przymierzanie itd. Zdecydowanie lepiej wykorzystać ten czas na stoku w towarzystwie bliskich nam osób.
Najbardziej zagorzali amatorzy zimowego szaleństwa potrafią robić wypady w Alpy choćby na kilka dni. Mając własny sprzęt w domu, nie musimy wówczas płacić za jego wynajem za granicą, co jest oczywiście droższe niż w Polsce, ale to już temat na osobny artykuł.