Znasz to uczucie, kiedy chcesz potrenować, ale ciągle coś ci to uniemożliwia? Obiektywnych przeszkód może byś wiele w drodze do osiągnięcia wymarzonej sylwetki, najwięcej z nich wytwarzamy jednak my sami.
Przeszkody czy wymówki
Spis treści
Każdy kto regularnie trenuje, posiada pewną motywację. Jedyne czym się różnimy to stopniem jej nasilenia, który też się zmienia w zależności od różnych czynników. Osobom o słabszej motywacji łatwiej jest znaleźć mnóstwo wymówek niż rzeczywistych powodów przez które nie mogą odbyć treningu.
Brzydka pogoda, zmęczenie, zły humor, znudzenie czy brak czasu to szereg wymówek, które skutecznie utrudniają osiągnięcie wysportowanego ciała. Jak odróżnić wymówkę od faktycznej przeszkody? Najlepiej przeprowadzić ze sobą dialog wewnętrzny i zlokalizować prawdziwą przyczynę zaniechania wysiłku.
Istnieje duża szansa, że nie zadziała żaden mechanizm obronny i przed sobą samym przyznasz, dlaczego nie chcesz ćwiczyć. Takie poznawcze ujęcie chwilowego braku motywacji może skutecznie pomóc nam w przełamaniu się i podjęciu aktywności fizycznej.
Daj sobie czas
Analiza spadku motywacji może zająć trochę czasu – nie spiesz się z tym. Jeżeli dotychczas ćwiczyliśmy i sprawiało nam to przyjemność, a nagle zauważyliśmy, że coraz częściej nam się nie chce, powinniśmy przeanalizować możliwe przyczyny. Zacznijmy od zadania sobie pytania, dlaczego w ogóle zaczęliśmy ćwiczyć.
Być może nasz założony cel został już osiągnięty i stąd taka nagła utrata zainteresowania treningami. W takiej sytuacji warto przedefiniować cel, pamiętając że uprawianie sportu to nie tylko czynność, która gwarantuje nam utratę niepotrzebnych kilogramów, ale także wyścig po zdrowie.
Jeśli nie w tym problem, zastanówmy się nad dodatkowymi motywatorami. Sprawienie sobie wygodnego sportowego stroju, który z przyjemnością założymy lub zmiana zestawu ćwiczeń mogą być bardzo pomocne. Najważniejsze to ponownie odkryć w sobie czerpanie przyjemności z codziennej dawki treningu.