W kosmetologii i farmacji trwa pościg za wynalezieniem najbardziej skutecznej substancji na problemy skórne. Praktyka pokazuje jednak, że nic nie zastąpi mocy tkwiących w naturze. Wysokie stężenia melonów, ananasów, a nawet naszych rodzimych truskawek czy malin oddziałują na nas niczym witalny zastrzyk. Ich ważną zaletą jest brak chemii, której wpływ nie pozostaje wolny od skutków ubocznych. Czym są i jakie wybierać owocowe kosmetyki?
Spis treści
Kod zdrowia i urody
Natura sama podsuwa nam rozwiązania na problemy zdrowotne i dermatologiczne. Nie zawsze potrafimy czerpać z jej bogactwa, jednak to właśnie w niej został zapisany kod zdrowia i urody. Od dłuższego czasu popularność zyskują diety witariańskie, czyli oparte na świeżych, nieprzetworzonych warzywach i owocach.
Stanowią one powrót do sposobu żywienia naszych przodków, którzy nie poddawali pokarmów obróbce termicznej czy technologicznej, tym samym czerpiąc z nich to, co najlepsze. Taka dieta zastosowana zewnętrznie w postaci kosmetyku również może przynosić spektakularne efekty.
To w końcu nie natura przysporzyła nam chorób cywilizacyjnych i rozmaitych defektów estetycznych (jak otyłość, cellulit, alergie skórne, nadmiernie wysuszony naskórek itd.), lecz intensywny rozwój i wszechobecna chemia.
Owocowy mix
W poszukiwaniu naturalnego „pokarmu” dla skóry warto najpierw uświadomić sobie swój problem. Dobór specyfiku do dolegliwości to już połowa sukcesu. Podstawową zasadą bez względu na problem jest jednak zastosowanie w pierwszej kolejności peelingu (czyli kosmetyku o formule body scrub), a następnie musu lub sorbetu.
Pierwszy krok ma bowiem polegać na usunięciu zrogowaciałego naskórka, a kolejny na aplikacji substancji, które dotrą do najgłębszych warstw skóry. I tak przykładowo dobrze dobranym duetem będzie peeling z serii Frutti Relax marki Ava „Melon & Arbuz & Witamina C”, po którego zastosowaniu sięgniemy po sorbet „Melon & Arbuz”. Jakie korzyści może nam przynieść takie owocowe połączenie?
Detox i nawilżanie w jednym
Ananas (zwłaszcza gatunek hawajski) jest bogaty w witaminy (A, B1, B2, B6, C i PP) i minerały (wapń, fosfor, cynk, miedź, magnez, potas, mangan i żelazo). Owoc ten słynie ze swoich właściwości odżywczych, ale przy tym oczyszczających. Ananas nie tylko pomaga zrzucać zbędne kilogramy, ale także intensyfikuje detoks skóry. Zawarta w nim bromelaina złuszcza martwy naskórek, co jest najpopularniejszym zabiegiem w gabinetach kosmetycznych.
Ananas dodatkowo wykazuje działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, więc procesy oczyszczania i regeneracji zachodzą równocześnie. Z kolei melon to prawdziwy koktajl węglowodanów, które wykazują właściwości higroskopijne, czyli magazynują wodę. Owoc ten jest też skarbnicą witamin A i C.
Wszystko to sprawia, że melon sprzyja przywracaniu właściwej gospodarki wodnej skórze. Jeśli więc zależy nam na poprawie jej nawilżenia, zastosujmy zestaw ananas plus melon. Po fazie oczyszczania zapewnimy sobie zastrzyk substancji, które nie tylko dostarczają, ale też utrzymują przez dłuższy czas w naszych komórkach życiodajną wodę.
Prosto z lasu na skórę
Nie musimy jednak sięgać po egzotyczne produkty, by kuracja pielęgnacyjna przyniosła oczekiwane rezultaty. Nasze lokalne owoce, jak truskawka i malina, również zapewnią nam detoks, a następnie nawilżenie i odżywienie skóry. Są one jednym z aktywnych składników peelingu i musu do ciała marki Ava z serii „Czerwone owoce”.
Grubo zmielone ziarenka ryżu i eksfoliujące mikrogranulki w pierwszym z tych preparatów zostały uzupełnione ekstraktem z malin, który wspomaga procesy gojenia i regeneracji. Z kolei obecność w kosmetyku wyciągu z truskawki ma działanie silnie oczyszczające. W tradycyjnej medycynie te rumiane owoce stosowano przeciw piegom, wągrom, plamom czy zaniedbanej egzemie. Warto i dziś korzystać z ich właściwości za pośrednictwem ekologicznych kosmetyków z Ava.